Na szczęście, została mi już nauka tylko dzisiaj. W piątek wychodzimy gdzieś z klasą (no właśnie, gdzie?), a oznacza to zero nauki w czwartek. No dobrze, może trochę rano będę się uczyć, ale to nie to samo :)
Dzisiaj Rano wstaję i myślę: "O kurczę! Dzisiaj sprawdzian z matmy". Oczywiście ani trochę się nie pouczyłam, ale miałam go napisać razem z p r z y j a c i ó ł k ą (której jutro nie będzie w szkole :c). Ona jest bardzo dobra z matmy, nawet mówiła, że się uczyła na ten sprawdzian. A tam co? A tam lipa. Zadania zajęły nam dwa razy więcej czasu niż zazwyczaj.
Miałam ogromne szczęście. Zrobiłam błąd w zadaniu (to nie to szczęście :D). Niby drobny, ale połowa punktów byłaby odjęta - napisałam liczbę na plusie zamiast na minusie. Ja tu sobie sprawdzian sprawdzam, pani krzyczy "oddajemy", patrzę - błąd, więc szybko go poprawiłam.
Plus, dostałam dzisiaj 5 z kartkówki z religii. Myślałam, że dostanę maksymalnie 3, a tu niespodzianka :) wszystko dzięki p r z y j a c i ó ł c e.
Wymieniłam powyżej dwie "p r z y j a c i ó ł ki", Macie tutaj blogi tej drugiej: w nas nadzieja (jestem tam tłumaczem) oraz simsowa wikipedia. Naprawdę fajne blogi, proszę tam kliknąć ;)
Nuta na dziś? Sama nie wiem ;) Może to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz