czwartek, 13 marca 2014

Nasza pani od matematyki zdążyła już sprawdzić nasze testy, i dostałam 4. Nawet się z tego cieszę (a może nie powinnam?). Mam też 4- (to już gorzej...) z polskiego z wypracowana (nasza wspaniała pani wymyśliła sobie, że będziemy dwa razy w tygodniu pisać w klasie 15-minutowe wypracowania na sto słów)..Jutro gdzieś-tam wychodzimy z klasą i mamy tylko dwie pierwsze lekcje - angielski i wf. Angielskiego nigdy się nie uczę, a zadanie domowe zrobię na lekcji (lub przed nią), a wf to chyba wiadomo.

Na przerwach kopałam się z chłopakami... Kolega wylał na spodnie mleko.. i od razu lecą skojarzenia. Potem nalał do odkręconej butelki po Kubusiu mleko i postawił na środku korytarza, a ja po wypiciu mojej wody nałożyłam na czubek nakrętkę, ktoś pomyślał, że to zakręcone jest, no i się troszkę rozlało.




Nie mam kompletnie o czym pisać. W czwartki zawsze chodzę do szkoły, ale miałam rano się pouczyć, więc ustawiłam budzik na siódmą. Zadzwonił alarm, wyłączam go z pewnością, że zaraz wstanę. A tu niespodzianka - Ania sobie zasnęła. Potem nikt mnie nie potrafił obudzić, ale na szczęście się nie spóźniłam, a pani nie pytała.
Nuta na dziś:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz